Od barobusów do food trucków - o reklamie dla mobilnego jedzenia
"Super żarcie jest w tym aucie" - to hasło z jednego z warszawskich food trucków, który od 2013 roku objeżdża Polskę serwując burgery od regionalnych dostawców. Wg Food Truck Portal na początku roku 2014 było w Polsce ok. 60 samochodów z jedzeniem, obecnie jest ich kilkaset i ich ilość zwielokrotnia się w zawrotnym tempie. Pierwszy food truck zbudował Charles Goodnight w 1866 roku w Stanach Zjednoczonych. Była to kuchnia polowa na wozie zwana chuck wagonem, z którego jedzenie kupowali przebywający daleko od domu kowboje i przygodni podróżni na Dzikim Zachodzie. Kucharz chuck wagonu był w razie potrzeby fryzjerem i lekarzem. Od tamtego czasu w food trucki zrobiły zawrotną międzynarodową karierę.
Super żarcie jest w tym aucie" - to hasło z jednego z warszawskich food trucków, który od 2013 roku objeżdża Polskę serwując burgery od regionalnych dostawców. Wg Food Truck Portal na początku roku 2014 było w Polsce ok. 60 samochodów z jedzeniem, obecnie jest ich kilkaset i ich ilość zwielokrotnia się w zawrotnym tempie. Pierwszy food truck zbudował Charles Goodnight w 1866 roku w Stanach Zjednoczonych. Była to kuchnia polowa na wozie zwana chuck wagonem, z którego jedzenie kupowali przebywający daleko od domu kowboje i przygodni podróżni na Dzikim Zachodzie. Kucharz chuck wagonu był w razie potrzeby fryzjerem i lekarzem. Od tamtego czasu w food trucki zrobiły zawrotną międzynarodową karierę.
Jedzenie kołem się toczy
W Polsce jedzenie na kółkach przestaje być kojarzone z kiełbasą z barobusów i przyczepami kempingowymi z budzącymi wątpliwości frytkami i zapiekankami. Food trucki to pojazdy o fantastycznych formach. Stają się nimi najczęściej samochody dostawcze, ale nie brakuje gastronomii na rowerach, samochodach osobowych, a nawet w wozach strażackich czy spychaczach. Są atrakcją każdego koncertu i festiwalu. Bardzo popularne stały się cykliczne zloty food trucków i festiwale ulicznego jedzenia. O ogromnym zainteresowaniu tego typu jadłodajniami świadczą kolejki po smaczne dania, napoje i desery pochodzące z całego świata. Kiedyś mobilna gastronomia jeździła za klientem - dzisiaj to klient jedzie tam gdzie food trucki.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia
Jedzenie z samochodu sprzedawać można przez cały rok, ale stają się one bardziej widoczne wiosną. Wszystko wskazuje na to, że dla tych, którzy inwestują w samochody do sprzedawania jedzenia, nie będzie to sezonowy biznes. Coraz więcej miast organizuje imprezy z udziałem food trucków, mamy coraz więcej ekspertów z tej dziedziny i fanów. Branża food truckowa na stałe wpisała się w naszą rodzimą gastronomię ze swoją specyfiką.
Jedzenie na zewnątrz i na stojąco daje swobodę oraz pozwala na oszczędność czasu. Coraz szybsze tempo życia i brak czasu na gotowanie sprawiają, że rośnie liczba osób jedzących poza domem. Rosną też wymagania od lokali gastronomicznych, klienci oczekują czegoś więcej niż szybkiego zaspokojenia głodu. Sposobem komunikowania się "foodtruckerów" z przechodzącym klientem są
potykacze i tablice kredowe. Food trak i potykacz - Mulder i Scully jeżdzącej gastronomii Food trucki to model biznesu gastronomicznego, który szybko reaguje na potrzeby rynku. W przeciwieństwie do lokalu stacjonarnego, nie jest on związany ani godzinami, ani miejscem pracy. Reklama food traka musi być tak samo mobilna jak on sam.
Potykacze drewniane i
aluminiowe są proste do ustawienia, przeniesienia, złożenia i do przetransportowania. Jeśli nawet ktoś potrzebował by
potykacz niewywracalny o większej wadze, to możemy go dodatkowo wyposażyć w kółka z hamulcem.
Myślę, że nie ma niczego bardziej właściwego dla tej gałęzi branży gastronomicznej - mówi Waldemar Bałaban, właściciel sklepu internetowego WALBA.eu zajmującego się dystrybucją potykaczy. Na zakończenie, czekając na kolejny sezon uliczno-chodnikowej gastronomii, życzmy sobie smacznego a food truckom szerokiej drogi.
autor:
Waldemar Bałaban
PHU WALBA
tel. 600 354 623
info@walba.eu
www.walba.eu
zdjęcia: archiwum firmowe WALBA i fot. naszych klientów